TENTEGO

TENTEGO

niedziela, 18 marca 2012

Kurwa Krystynka

Kurwa Krystynka stała przy drodze z kciukiem wyciągniętym do góry. Nikt się nie zatrzymał. Czekała już tak na klienta od dobrych kilku godzin. Życie tirówki nie było łatwe. Martwiła się, że już nikt nie przystanie. Martwiła o niezapłacone rachunki, o to, że nabawi się choroby wenerycznej albo ciąży, jeśli nie będzie dość ostrożna, że nie będzie miała na najnowszą mini i martwiła się, że ma zły makijaż. W jej otoczeniu mówiło sie, że dobry makijaż to trzy czwarte sukcesu. A Krystynka chciała odnieść sukces. Marzyła o karierze kurwy w wielkich miastach, gdzie mogłaby stać na eleganckich ulicach pod stylowymi latarniami. Marzyła o najdroższych burdelach, do których przychodziliby wielcy tego świata. Marzyła o nocy z prezydentem albo premierem. Im większej rangi klient, tym prostytutka cieszyła się większą renomą. Marzyła o sławie. Oczyma wyobraźni widziała swoją cipkę na afiszach i w reklamach w telewizji po 22. Kto wie, może dorobi się własnego programu. Miała już nawet nazwę ,,kręcimy z Krystynką”.
Z marzeń wyrwał ją fiat 126p, który z piskiem opon właśnie się zatrzymał. Krystynka wydała pisk radości, łyknęła łyk piwa z butelki, którą trzymała w ręku i podbiegła do wozu od strony kierowcy. Za kierownica siedział blondyn w ciemnych okularach, który żując gumę obleśnie mlaskał.
- Numerek 100 złotych, lodzik 50, numer extra 120, może być w samochodzie, ale wolę w mieszkaniu i koniecznie musisz mięć świeżą bieliznę, używać dobrej wody toaletowej i mięć zaświadczenie lekarskie, że jesteś zdrowy - szybko wyrecytowała.
Blondyn przez chwile się w nią wpatrywał, spod ciemnych okularów nie można było wyczytać u niego żądnej emocji.
- Dzień dobry, starszy posterunkowy Nalepka, policja, dowód osobisty proszę - powiedział po chwili, pokazując legitymacje.
- O KURWA – wymsknęło się Krystynie – ale dlaczego, co ja takiego zrobiłam? Ja tylko pracuję.
- Picie na drodze publicznej, można to również podpiąć pod spożywanie alkoholu w pracy, niestosowny strój... i wieśniacki makijaż - dodał po chwili z uśmiechem wysiadając z samochodu – że już nie dodam o obrażaniu funkcjonariusza policji, jestem po cywilnemu, ale ciągle jestem na służbie.
,,Głupi chujek”- pomyślała, uwaga o makijażu zdenerwowała ją najbardziej ze wszystkiego. Nie chodziło już o to, że poczuła się oszukana, że potencjalny klient okazał się policjantem, że zamiast zarobić straci stówę, i że nie powinna tak trzymać piwa na widoku. Poczuła złość bo ten facet skrytykował jej makijaż. Tłumiąc w sobie wściekłość powiedziała najzalotniej jak tylko umiała.
- Panie władzo, może się jakoś dogadamy.
- Próba przekupstwa funkcjonariusza policji! To będzie panią drogo kosztowało. I szczerze mówiąc, nawet gdybym miał potrzebę, nie skorzystałbym z pani usług nawet za darmo.
Tego już było Krystynie za dużo. Ten skurwysyn obraził ją już po raz drugi. Nie wytrzymała. Kopnęła go z całej siły w krocze i podczas gdy funkcjonariusz Nalepka zaczął zwijać się z bólu ona zaczęła uciekać na drugą stronę ulicy, chcąc schronić się w lesie. Nie zauważyła jednak tira, który jadąc za szybko nie zdążył zahamować i uderzył całym impetem w tą zaniedbaną 45 letnią kobietę z koszmarnym makijażem, niestosownie ubraną, która zdążyła sobie jeszcze tylko uświadomić, co właśnie ją spotkało i, że nie będzie już miała mandatu, że funkcjonariusz Nalepka nic jej już nie zrobi, że nie będzie już miała żadnych zmartwień i nadszedł upragniony spokój. Uświadomiła sobie również, że jej marzenia już nigdy się nie spełnią. Zdążyła też uświadomić sobie ironie całej sytuacji , iż jako tirówka ginie pod kołami tira. Taki był koniec kurwy Krystynki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz