TENTEGO

TENTEGO

niedziela, 6 listopada 2011

Amerykanie a zwierzęta


Ameryka to cudowny kraj. Tak uważają jej mieszkańcy, a jeśli poddasz ten fakt w wątpliwość  wysuną ci argument, który trudno podważyć; ludzie z całego globu dokonują iście niekiedy karkołomnych wyczynów, byle się w tej Ameryce znaleźć. A kiedy skończy im się zielona karta dokonują jeszcze większych starań, żeby tam pozostać. Czy trzeba innych dowodów? USA to ogromny kraj z całym swoim bogactwem, biedą, różnorodnością rasowa, deklaracja niepodległości i idiotycznym prawem. Każdy, ze stanów ma jakieś swoje prawne ciekawostki niespotykanie gdzie indziej. Wystarczy chociaż spojrzeć tylko na przepisy które dotyczą zwierząt. Ich różnorodność, oraz to, że w ogóle ktoś mógł na coś takiego wpaść, mnie zadziwia i utwierdza w przekonaniu, że Amerykanie to bardzo kreatywny naród, bo co to musiał być za mistrz, któremu przyszło do głowy, ze wyrywanie zębów niedźwiedziom to świetna zabawa. Spróbował i doszedł do wniosku, że to jednak nie jest jednak takie fajne. Tak pewnie powstał przepis w stanie Arkansas, który zabrania dokonywania tej czynności na niedźwiedziach. Na Alasce natomiast nie można budzić niedźwiedzi ze snu zimowego w celu zrobienia im zdjęcia. Widocznie w innych celach można. Można też zabijać niedźwiedzie, ale wychodzi na to, że przerywanie im wypoczynku to gorsza zbrodnia.
À propos zabijania zwierząt, w Kalifornii trzeba mieć uprawnienia myśliwskie, żeby zastawić pułapkę na myszy. Albo tak troszczą się tam o faunę, albo pułapka na myszy jest tak skomplikowanym urządzeniem w obsłudze, że trzeba mieć do tego kwalifikacje na piśmie. Chociaż raczej to drugie, bo w tym samym stanie gdyby ktoś miał przypadkiem broń palną, wybrał się na przejażdżkę swoim wypasionym amerykańskim wozem i nabrał ochoty, żeby sobie postrzelać w czasie jazdy, to wolno mu to robić tylko i wyłącznie do wielorybów. Rokrocznie rekiny atakują surferów myląc je z uchatkami, z punktu widzenia rekina człowiek leżący na desce bardzo ją przypomina, zwłaszcza jak się patrzy spod wody. Kalifornijscy snajperzy mają podobne kiedy mylą amerykańskich grubasów, naszpikowanych zdrową żywnością made in USA, z wielorybami.
Wracając do Alaski, to nie wolno tam również częstować myszy wódką. To pewnie dlatego, że nie ma tam zbyt wielu kotów. Wiadomo, kiedy nie ma kota myszy harcują, a co dopiero pijane myszy. Same zwierzęta tez nie są traktowane ulgowo, muszą przestrzegać prawa. W Indianie na przykład nie wolno małpom palić papierosów. Już widzę policjanta, który stara się wytłumaczyć małpie, ze nieznajomość przepisów wcale jej nie zwalnia z odpowiedzialności karnej. Już widzę małpę, która podnosi bunt domagając się równouprawnienia. Na szczęście takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko, w Indianie nigdy nie doszło do zamieszek na tym tle.
W Maryland nie wolno prześladować ostryg, cokolwiek to znaczy.
Tyle o egzotycznych zwierzętach, zapobiegliwi Amerykanie pomyśleli również o domowych pupilach. W stanie Connecticut, w Hariford nie wolno tresować psów. Co oznacza, że psy mogą robić co im się żywnie podoba, jakakolwiek uwaga czy interwencja ze strony właściciela może być uznana za tresurę. W Oklahomie nie ma już jednak tak dobrze, co prawda nie wolno tam stresować psów, za strojenie do nich niestosownych min grozi kara wysokości 220 dolarów, ale na kopulacje psów potrzebne jest już specjalne pozwolenie burmistrza, co oznacza, że głowa miasta wie kto z kim się rucha, przynajmniej jeśli chodzi o psy, oraz to, ze ktoś uznał, ze jest to spawa tak wysokiej wagi, iż należy o tym informować burmistrza. Zero intymności.
Pomówmy jednak o tym co wolno. W Clawson, stanie Michigan ludziom wolno uprawiać miłość z wieprzami, krowami, końmi, baranami i kurami. Kobiety mogą już stać się modliszkami jeśli taka ich wola, wpierw wykorzystać seksualnie swojego partnera, a potem go zjeść. Relacje damsko męskie w świetle prawa w Ameryce to w ogóle fascynująca sprawa, ale to już inna historia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz